ztzt ztzt
223
BLOG

Mniejsza o zgodę, ale gdzie jest to bezpieczeństwo ?!

ztzt ztzt Polityka Obserwuj notkę 7

"Zgoda i bezpieczeństwo"

Ja o zgodzie z PO nie chcę słyszeć, bo o czym tu mówić po prawie dziesięciu latach świadomej, zorganizowanej kampanii nienawiści i "niszczenia podstaw godnościowych", prowadzonej wyłącznie w imię przejęcia i utrzymania czystej, najbardziej wulgarnie pojmowanej władzy. Napisano o tym grubą książkę, a  w przygotowaniu jest podobno już tom drugi,

Tak więc dwa słowa  o bezpieczeństwie Polski i jej obywateli. To rzecz ważna, żeby nie powiedzieć najważniejsza, dziś, kiedy wszędzie wokół - w Paryżu, Brukseli i  Moskwie mordują na ulicach, a za naszą granicą trwa regularna wojna prowadzona przez "separatystów" i "zielone ludziki".

Z ust ludzi PO odpowiedzialnych za nasze bezpieczeństwo, w tym prezydenta Komorowskiego,  od lat padają deklaracje, że sytuacja jest "monitorowana i pod kontrolą", a Polacy mogą spać spokojnie, skoro pilnują ich tacy fachowcy i asy służb tajnych, jak choćby były minister Sienkiewicz, że o byłym szefie BOR  Janickim nie wspomnę. To oczywiste brednie i kit, czego namacalnym dowodem był Smoleńsk.

Ostatnio okazało się też, że do zniszczenia krytycznego elementu infrastruktury stolicy naszego kraju, wystarczy dwóch bezdomnych lubiących wypić flaszkę przy ognisku. Ale to jeszcze nic. Od dwu dni trwają poszukiwania 22 pojemników z kobaltem, skradzionych "na rympał", jak  przysłowiowy rower z garażu na Pradze, prawdopodobnie przez złomiarzy. I to nie jest pierwsza taka kradzież, bo w Polsce, europejskim kraju zaangażowanym w wojnę w Iraku i Afganistanie, wynajmującym  CIA ośrodek własnego wywiadu w Szymanach w celu przetrzymywania i przesłuchiwania terrorystów z Al Kaidy, takie kradzieże TO NORMA.

Sprawa ( kolejna, zaznaczam, powtarzająca się wiele razy) jest olbrzymiego kalibru i gdyby wydarzyła się w GB, Francji albo Holandii przewróciłaby tamtejsze rządy, o dymisjach szefów służb odpowiedzialnych za ochronę bezpieczeństwa kraju nie mówiąc. U nas mówi się o niej mało, w tonie dość lekkim. A przecież gdyby złomiarzom udało się już odzyskać ołów z pojemników i "wypuścić na wolność" kobalt w nich zawarty, to skala katastrofy środowiskowej i zagrożenia dla życia ludzi byłaby bez precedensu. Jedyna nadzieja, że to naprawdę złomiarze a nie terroryści. I że ich w końcu służby złapią. I są trzeźwi i mają resztki rozumu. Bo jak nie to się wezmą do roboty, a przez dwa dni  przetopić mogą nie jedną tonę ołowiu, ale dwadzieścia.

Ta sprawa powinna być przedmiotem głośnych interpelacji opozycji, łącznie z wnioskiem o powołanie komisji śledczej d/s rażących zaniedbań dotyczących ochrony i przechowywania substancji radioaktywnych. Bo jak się okazuje, żeby w Polsce ukraść śmiertelnie niebezpieczny, radioaktywny kobalt nie trzeba organizować terrorystycznego "napadu stulecia" - wystarczy zwykły łom, albo ręczna piła do metalu kupiona w OBI. Do tego nawet nie bomba, ale chiński fajerwerk albo zwykła puszka karbidu zalana wodą z kobaltem w środku i terrorysta-samobójca „odpalający” ją z dachu wysokiego budynku w centrum Warszawy. Londyn i Madryt to byłaby w porównaniu z TYM zabawa.

ztzt
O mnie ztzt

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka